Cicha nocPłynie noc, cicha noc bez słów
Ciszy dłoń kładzie wiatr do snu
Tylko w dali melodię gra świerszcz
Gwiazdy dzwonią po rzece jak deszcz
Płynie noc, kwitnie maj i bzy
W taki czas może gdzieś i ty
I ty w taką godzinę
Gdzieś patrzysz, jak płynie
Co za latoLiście więdły, ptaki ziębły
Byłeś ze mną pierwszy raz
Zima wściekła mrozem siekła
Serca już płonęły w nas
Wiosna szczęście nam przyrzekła
Popłynęły rzeką kry
Nagle miłość nam uciekła
Gdy upiły się wiosennym deszczem bzy
CyganeriaZnają nas knajpki i koty w zaułkach
Letnią nocą lubimy włóczyć się
Zgubić nas łatwo i łatwo odszukać
Śmiech przed nami biegnie i gitary dźwięk
Już późno a nam się wcale nie chce spać
Wysoka północ zegarów graniem wita nas
Znów dzień przeminął - dał może mniej niż pragnął dać
DeszczMówiłam tobie już pięćdziesiąt kilka razy
Żebyś już poszedł sobie, przecież pada deszcz!
To przecież śmieszne takie
Stać tak twarz przy twarzy.
To jest naprawdę niesłychanie śmieszna rzecz.
Żeby tak w oczy patrzeć,
Patrzeć kto to widział?!
Żeby pod deszczem taki niemy film bez słów,
Dlaczego ona, a nie jaDlaczego ona a nie ja
Tak wiele szczęścia w życiu ma
Czemu biegnie na spotkanie
Ze swym chłopcem ona a nie ja
Dlaczego ona a nie ja
Do jego serca drogę zna
Czemu się na powitanie śmieje
Gdyby kto mnie kochal szczerzeGdyby kto mnie kochał szczerze
Byłabym dla niego tkliwą
Bo gdy nikomu nie wierzę
Jakże mam zostać szczęśliwą?
Gdyby kto mnie kochał szczerze
Gdyby kto mnie kochał szczerze
Gdyby kto mnie kochał szczerze
Ile w nasCo dzień, co noc, od lat
na oślep biegnie świat,
a my razem z nim.
Ty wiesz, że nie ma szans,
by w pracy ustał czas,
wolne wziął, wypadł z szyn.
Czy przeminiemy tak jak deszcz - bez reszty?
Ja jestem twojaJa jestem twoja i tylko twoja,
Jak w słoneczny dzień, w pogodny dzień twój cień.
Spójrz, gaśnie lato nad ciszą zatok,
Spójrz, błękitny ptak już daje znak, odlotu znak.
Dźwięk strun, niech słyszę koncert ten dziś,
Twój widzę cień, cień wiotki, lekki jak liść.
Weź skrzypce swe, zagraj mi, zanucę śpiew,
Biały żagiel gdzieś znikł w skrzydłach mew.
Jak Przygoda To Tylko W WarszawieW tym mieście codziennie od rana
przeżywasz to samo, co krok:
zdumienie, ulica nieznana,
olśnienie, nieznany ci blok.
Jak wolny ptakNa na
Jak wolny ptak wędruje myśl
Ogląda świat zza chmur, zza szyb
Kulisty dom, gdzie każdy ma swój kąt
Marzenia swe
Kocham trawy i nieśmiały mech
Jesienny stawTam, gdzie staw pośród wierzb
Czy ty wiesz? Czy ty wiesz?
Gęsta ściele się mgła i rozpłakał się deszcz,
I zagubił się w mgle tak jak łódź pośród raf
Staw, nasz staw.
Przyszła jesień, a w nim przezroczysty jak łza,
Przyszła jesień, a lśnił błękit błękitniejszy od dnia,
Laj, laj, lajPo burzy znów gwiazdy na niebie
Wiatr pędzi chmury granatowe
Co kryją księżyc raz po raz
Jakby się coś działo wśród gwiazd
Czemu mi smutno? Sama nie wiem...
Swój los związałam wielkim słowem
I nie należy do mnie już
Moja wycinankaJaki będziesz, jeszcze nie wiem
Chcesz, to nad tym się zastanów
Jak maskotkę zrobię ciebie
Według moich własnych planów
Nie za duży, nie za mały
Żebyś zmieścił się w kieszeni
Żeby mi dziewczyny ciebie nie zabrały
Moulin RougeW mieście Paryżu ten wiatrak, czy młyn
Świeci już lat ponad sto
W samej nazwie ma kolor i smak
Wina z Bordeaux
Kiedy zapada już zmierzch nad Montmartre
Wzgórzem malarzy i muz
On ożywa i rusza przez noc
Jak Wielki Wóz
Na krzywym koleNa Krzywym Kole, mróz czy skwar
Na Krzywym Kole mnóstwo par
Tu i Starówce, i Wiśle w dole
Szafa grywała - do re mi fa sole
Że na Krzywym Kole nie ma dnia
Żeby nie biły serca dwa
Grała nie raz, nie dwa razy, nie sto
La sol fa mi re do
Na majorceNa Majorce sądny dzień
Wszystko się układa źle
Pani chodzi blada
Cała służba biada
Mleko się nie zsiada
Choć pan lubi je
Pani chodzi blada
Cała służba biada
Nad wodaPonad wodą gęste mgły
Szumi w nich głóg i jodła
Słyszysz? Tętnią konie trzy
Puste są na nich siodła
W gęstej mgle szumi głóg
Koń ułańską szablę wlókł
Chwyćcie go, chwyćcie go
Nasz epilogTo tylko ja, to tylko ja
Stawałam co dzień na twej drodze
By ci wreszcie zmącić twoje serce aż do dna
To tylko ja, to tylko ja
Słów znałam tysiąc, by ci przysiąc
Z wielką siłą, że to miłość, a nie pusta gra
To tylko ja, to tylko ja
Nie szukaj dalekoLubisz mnie, szanujesz nawet
Rad zasięgasz w każdej sprawie
Zwierzasz się z miłostek
Cenisz mnie jak przyjaciela
Lecz poza tym nie dostrzegasz
We mnie nic a nic
A może ja
Nie wszystko przeminieNa na na na na...
Przeminie rok, przeminą dwa,
Tak z każdym dniem upływa czas,
A każdy świt przybliża nas do schyłku dnia.
Przeminie czas dziecięcych snów,
To kilka lat zgubionych już,
A wątły ślad po tamtych dniach zasypie wiatr.
Nina i WowaNa drzwiach lakier popękał i zżółkł
Ktoś tu gwoździem wydrapał dwa słowa
Gdy powracam i nogę opieram o próg
Czytam napis: "Nina plus Wowa"
Lat minęło już dość
Lecz napisu nikt nie zamalował
I widnieje, remontom na złość:
Nocami i dniamiNocami i dniami ta miłość robi co chce z nami
I jak we śnie marionetki dwie łączą losy swe
Drogami, polami krążymy coraz mocniej zakochani
Księżyca blask już nie pierwszy raz odnajduje nas
Tyle lat czekałam już na prawdziwą miłość
A gdy przyszła to się boję, że mi się przyśniła
O nim opowiada las śpiewna ptak dla niego
O jarzebino hejSkąd twoich jagód kolor czerwony?
Oh jarzębinko, hej
Z soków tej ziemi i z lat minionych
Hej, oh hej
Czerwone grona między listkami
Oh jarzębinko, hej
Gdzie są ci chłopcy, co byli z nami?
Pan IgnacyLa, la
La, laj
Pan Ignacy to mój sąsiad z vis-à-vis
On jest jakby z całkiem innych dni
Pan Ignacy, ach, ta muszka, ach, ten szyk
Tak się już nie nosi dzisiaj nikt
Pod niebem ParyzaParyskie niebo
W lustrze Sekwany przegląda się,
Pod nim najpiękniej
Kwitną dziewczyny i bzy.
Ponad dachami
Fruną gołębie gdzieś hen, gdzieś hen,
A akordeon gra
"Sous le ciel de Paris".
Powrocisz tuGdy los cię rzuci gdzieś w daleki świat,
Gdy zgubisz szczęście swe i poznasz życia smak,
Zatęsknisz do rodzinnych stron
I wrócisz tu, wrócisz, gdzie twój dom.
Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg,
Powrócisz tu zza siedmiu gór i rzek,
Powrócisz tu, gdzie płonie słońcem wrzos i głóg,
PrzebaczSą w miłości dwojga ludzi wzloty i upadki
Śród pięknych słów powodzi
Któż przeniknie serca tajemnice i zagadki
Gdy uczuć zmierzch nadchodzi?
Coś woła cię z daleka
Do innej myśl ucieka... zmienna
Aż gdy potem złuda minie i miłostka pusta
Pobladłe szepcą usta:
SloneczkoNie znasz ty, słoneczko,
Co to być najmitem;
Cały dzień się uginać
Nad pszenicą, żytem.
Gdybyś w najmie było,
Nas byś zrozumiało;
Późno byś wschodziło,
Sucu Sucu(Sucu, sucu, sucu, sucu)
(Sucu, sucu, sucu)
Ciemna jak Metys La Plata
Pracy ma nie mniej niż on
Trzcinę cukrową jak tragarz
Dźwiga na grzbiecie jej prąd
Tango italianoNa plaży pusto, tylko księżyc snuje się za mną
Gdzie ja - tam on
Ten sam księżyc, ale nie ta noc, bo ciebie zabrakło
Amore mio
Z oddali po mych śladach
Biegnie głos megafonów
I natrętnie wplata się w każdą myśl
Chociaż idzie za mną wszędzie jazzu rytm
To szkodaNa greckim niebie znów lśnią gwiazdy
To wróżb układy tajne
Ale nikt z nich dziś nie czyta już
Tak jak ongiś, jak pasterze trzód
Którzy pośród swych asfodelowych łąk
Z ptakami wiedli spory
Jak szkoda, że to już nie te słowiki są
Tobie nic do tegoTaki zły - no i co, no i co?
Na próżno tracisz czas
Lubię cię - no i to, tylko to
Co łączy dwoje nas
Tobie nic, tobie nic, tobie nic do tego
Bo czy ja mam, czy ja mam innego
To już moja sprawa
Twarze, twarzesł. Jan Wołek, muz. Wojciech Trzciński
Czy w trwaniu
czy to we wrzątku zdarzeń
twarze, twarze
wciąż widzę wasze twarze
płyną tu gdzieś z głębi wspomnień
z odchłani snu
Tych lat nie odda niktTych lat nie odda nikt
Tych lat nie odda nikt
Gdy swoją drogą ja chodziłam
Swoją drogą ty
Gdy słowa tłumił żal
Gdy oczy ściemniał gniew
Gdy drażnił muzyki dźwięk
I nocnych ptaków śpiew
Tylko Nie Ma Tego CzegosW gwiazd mgławicy zapisane
Niepoznane lub poznane
Zakochane, niespodziane
Lub minięte, odkochane
Co wyjęte jest spod powiek
O czym nikt się już nie dowie
Mniej niż pomrok, mniej niż mglistość
Uparcie MlodziDokąd w nas nadziei cień
Póki ona trwa
Póki wciąż ciekawość jest
Następnego dnia
Póki nie dopełnił się
Naszych losów krąg
Dokąd snów i marzeń w nas
Walc w Tonacji BlueRozkołysz mnie, ukołysz mnie
już słychać dźwięk niebieskiego walca
Znów cały świat obróci się
Za chwilę świt rozbieli noc
Ostudzi ją całą aż do krańca
Aż spotka nas Ciebie i mnie
Niebieski walc, dzień i noc
Niebieski rytm, nieziemska moc
Warszawa, ja i tyGwiazdami niebo błyska
Gwiazdami fale drżą
Lecz spójrz na fale z bliska
To światła Warszawy są
Już teraz niedaleko
Już dudni gwarem most
Tym mostem ponad rzeką
Do miasta trafimy wprost
Wiara przenosi goryW zatłoczonym po brzegi pociągu
W powietrzu unosił się dym
Korytarz falował od rozmów
Tylko ja milczałam z nim
Pamiętam jak dzisiaj to lato
Kolonii zaczynał się czas
Wagon pełen krzyczących dzieciaków
Od podróżnych odciął nas
ZielnikMój zielnik dni
Każdy kwiat, każdy liść dobrze znam
I twarze tych
Których wciąż kradnie mi
Złodziej czas
Znów uczę się ciszy od traw
Znam już gorycz piołunu
Spokój mchów, głogu smak
ZimaPiszę ci przy świecach list
Pobladły listek spod śniegów gęstych
Ponad chmurą niską
Ponad gwiazdą w niebie czystą
Piszę ci zimowy list
Piszę ci zimowy list
Jest w nim śpiący ptak, małych zwierząt trop
Zlota rybkaDołem sinej wody
Złota rybka mknie,
Z brzegu chłopiec młody
Polne kwiaty rwie.
,,Wypłyń, rybko złota,
Wypłyń z zimnych fal,
W sercu mym tęsknota,
Nadzieja i żal."
Zloty pierscionekZŁOTY PIERŚCIONEK
Muzyka: Jerzy Wasowski, słowa: Roman Sadowski
Chodził kiedyś kataryniarz,
Nosił na plecach słowików chór
I papugę ze złotym dziobem
I pierścionków sznur.
Znali sieZnali się, znali się od małego
W piasku razem i na sankach też
W błocie, kiedy padał wielki deszcz
W berka lub w cioci ślub w chowanego
Czasem, kiedy on rycerzem był
Pomagała z całych sił wśród walk
Kiedy raz szybę zbił celnym strzałem
Zza siedmiu ulicMój chłopiec się gniewa, jest zły, gdy się spóźniam
I chociaż tłumaczę, tłumaczę na próżno
Nie gniewaj się, proszę, nie gniewaj się, czekaj
Ja przecież do ciebie przychodzę z daleka
Zza siedmiu ulic do ciebie przychodzę
Zza siedmiu ulic przychodzę dziś
A tyle przeszkód spotkałam po drodze
Не спешиPomóż mi, miły, pomóż mi
Kiedy w okna me pada zimy cień
Kiedy dzień płynie jak zły sen
Kiedy ciężko mi, a w oczach łzy
Pomóż mi, gdy życie zada cios
Pomóż mi, gdy zadrwi ze mnie los
Pomóż mi, gdy przyjdą szare dni