Bracia, patrzcie jenoBracia patrzcie jeno jak niebo goreje
Znać że coś dziwnego w Betlejem się dzieje
Rzućmy budy warty stada
Niechaj nimi Pan Bóg włada
A my do Betlejem, a my do Betlejem
Do Betlejem
A my do Betlejem, do Betlejem (do Betlejem)
Dwa serduszkaDwa serduszka cztery oczy
Łojojoj
Co płakały we dnie w nocy
Łojojoj
Czarne oczka co płaczecie,
Że się spotkać nie możecie
Że się spotkać nie możecie,
Łojojoj
Dziura w desceWysokie płoty tato grodził,
Wysokie płoty tato grodził,
Żeby do Kasi, do Kasi żeby,
Żeby do Kasi nikt nie chodził.
Żeby do Kasi, do Kasi żeby,
Żeby do Kasi nikt nie chodził.
Ale ta Kasia mądra była,
Nie swiec mi miesiaczkuNie świeć mi miesiączku w moje okieneczko
Bo mi się przypomni to moje kochanie
Bo mi się przypomni to moje kochanie
Ja nie śpię, ja nie śpię, jeno sobie myślę
Jakmy się kochali ze szczerego serca
Jakmy się kochali ze szczerego serca
To i holaJadu goście jadu
Kiele mego sadu
Do mnie nie zajadu
Bo ni mom posagu
To i hola hola la
To i hola hola la
To i hola hola la
Warszawski dzienBył mrok w ulicach, była noc ciemna,
Płomyk nadziei świecił w podziemiach.
Aż zmartwychwstało, aż się wzbudziło
Światło w ruinach i znów jest siłą.
Nad Wisłą wstaje warszawski dzień
I mknie tramwajem warszawski dzień!
Do szkół od nowa, do biur od nowa,
ZalotyEj Mateusz, ej Mateusz,
Co nie twoje, nigdy nie rusz,
Bo mąż złapie za kłonicę
I rozbije kapelusz.
Oj Jacenty, ej Jacenty,
Nie puszczaj się na wykręty,
Bo jak się twa baba dowie,
To będziesz miał łeb spuchnięty.