- Lekcja 10 Marzenia i plany
Tania: Chcesz kawę?
Andrzej: Tak, poproszę.
T: Mam dobrą wiadomość.
A: Jaką wiadomość?
T: Zaproponowano mi stypendium w Krakowie. Na Uniwersytecie Jagiellońskim.
A: Stypendium? Jakie stypendium?
T: Na wydziale filologii polskiej.
A: I to jest dobra wiadomość?
- Lekcja 12 Rozmowa przez telefon - 2
Paweł: Dzień dobry, mówi Paweł Kosiewicz. Czy mogę rozmawiać z Tomkiem Kołeckim?
Sekretarka: Przepraszam, z kim?
P: Z Tomkiem Kołeckim.
S: Niestety, nie ma go teraz w biurze. Czy coś przekazać?
P: Proszę powiedzieć, że Paweł Kosiewicz prosi o telefon.
S: Jaki jest pana numer telefonu?
P: Osiem pięć sześć siedem sześć cztery sześć, komórkowy: zero sześć zero jeden dwa trzy cztery pięć sześć siedem.
S: Dziękuję bardzo, do widzenia.
- Lekcja 15 W mieszkaniu Tani
Paweł: Pakujesz się?
Tania: Tak. Zaraz kończę.
P: Co za przypadek! Mamy takie same aparaty fotograficzne! Ja biorę swój, więc ty już nie musisz brać swojego.
T: Dobrze, wystarczy jeden aparat.
P: Widzę, że czytasz Balzaka w oryginale!
T: Tak, lubię Balzaka.
P: Tak dobrze znasz język francuski?
T: Francuski znam lepiej niż polski, ale teraz nie mam z kim rozmawiać po francusku.
- Lekcja 16 W Krakowie
Paweł: Dzień dobry, mamy rezerwację na nazwisko Kosiewicz.
Recepcjonistka: Tak, państwa pokoje są gotowe. Poproszę jakiś dokument.
P: Proszę.
R: Tu są klucze. Państwo mają pokoje numer dwadzieścia trzy i dwadzieścia cztery na drugim piętrze.
P: Czy w pokoju jest telewizor?
R: Tak.
P: A telewizja satelitarna?
R: Niestety, nie ma.
- Lekcja 24 U fryzjera
Tania: O! Ania! Cześć!
Ania: Tania! Co za spotkanie! Co u ciebie słychać?
T: Nic nowego, ciągle pracuję w "Rosyjskim Kurierze" i jak zwykle mam dużo pracy.
A: Ważne, że masz pracę!
T: Masz rację. A u ciebie?
A: Ja zmieniłam pracę. Teraz pracuję w dużej, międzynarodowej firmie, w dziale marketingu. Robię coś nowego i dużo się uczę.
T: To świetnie!
A: I co najważniejsze, ludzie są bardzo sympatyczni. Przepraszam, ale spieszę się, jestem umówiona. Musimy się kiedyś spotkać i pogadać.
- Lekcja 25 U lekarza - 1
Basia: Posłuchaj, opowiem ci dowcip. Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, nikt mnie nie zauważa. A lekarz mówi: Następny proszę!... Dobre, co?
Tania: Takie sobie.
B: Coś nie masz dziś humoru.
T: Źle się czuję.
B: Co ci jest?
T: Boli mnie głowa i mięśnie.
B: Może to grypa? Powinnaś iść do lekarza. Zadzwoń do przychodni i zapisz się jeszcze na dzisiaj do internisty.
- Lekcja 25 U lekarza - 2
Tania: Dzień dobry. Chciałabym zapisać się do internisty. Bardzo źle się czuję.
Rejestratorka: Dziś to niemożliwe, nie ma już numerków.
T: Ale ja mam wysoką temperaturę.
R: Może chce pani wezwać lekarza do domu?
T: A jest taka możliwość?
R: Oczywiście. Dziś na dyżurze jest doktor Pietrzak.
T: Tak, bardzo proszę.
R: Jak się pani nazywa?
- Lekcja 25 U lekarza - 3
Lekarz: Słucham panią? Co pani dolega?
Tania: Bolą mnie mięśnie i głowa.
L: Czy ma pani gorączkę?
T: Trzydzieści siedem i pięć.
L: Czy ma pani kaszel, katar?
T: Nie mam ani kataru, ani kaszlu.
L: Muszę panią zbadać. Proszę się rozebrać. Proszę oddychać głęboko. Teraz proszę nie oddychać. Może się pani ubrać. Proszę otworzyć usta i powiedzieć "aaa". Tak, to grypa. Daję pani antybiotyk. Proszę brać co sześć godzin. Witaminy po dwie tabletki rano i wieczorem. Proszę przyjść za sześć dni na kontrolę.
T: Czy mogę chodzić do pracy?
- Lekcja 26 Jedziemy na Mazury
Paweł: Wolisz odpoczywać nad morzem czy w górach?
Tania: To zależy od pory roku. Latem jeżdżę nad morze albo nad jezioro, a jesienią i zimą w góry.
P: Wiesz, mógłbym wziąć kilka dni urlopu. Moglibyśmy pojechać na Mazury.
T: Dobry pomysł!
P: Bardzo lubię tamte okolice: lasy, jeziora. Jeśli będzie ładna pogoda, to będziemy pływać kajakiem.
T: A gdzie będziemy mieszkać?
P: Znam bardzo miły pensjonat w Mikołajkach.
T: Już nie mogę się doczekać.
- Lekcja 7 W sklepie
Sprzedawczyni: Słucham? Co dla pana?
Paweł: Poproszę wodę mineralną.
S: Jaką?
P: "Żywiec".
S: Co jeszcze?
P: Chleb, masło, dwa piwa "EB", dwie cytryny i dwa dojrzałe banany.
S: Które?
P: Te. Czy jest kawa "Lavazza"?
- Lekcje 28 Kompromis
Paweł: Wiesz co? Mam pomysł. Zamieszkajmy razem, co ty na to? Ja będę naprawiał krany...
Tania: A ja będę gotowała i sprzątała, czy tak? Nie podoba mi się ten układ. Ty będziesz to robił raz na pół roku, a ja codziennie.
P: Spróbujmy znaleźć kompromis. Ja będę gotował w weekendy, a ty w tygodniu.
T: Nie zgadzam się...
P: No to dwa razy gotuję ja, dwa razy ty i raz wspólnie.
T: To brzmi lepiej. Ale wiesz, czy to warto wszystko zmieniać? To chyba nie ma sensu.
P: Dla ciebie to nie ma sensu? Przecież liczy się każdy dzień.
T: Zobaczmy, jak ta współpraca nam wychodzi w praktyce. Ugotujmy coś razem na kolację. Na przykład risotto z groszkiem po wenecku. Chciałam to dzisiaj zrobić.