Na moim parapecie mieszkał czarny ptak I skarżył się co wieczór jaki zły jest świat Choć widział wszystko z góry co dzień marzył że Pewnego dnia polecę z nim a świat zawali się Nie boję się ciemności ani wielkich miast Ale lęk wysokości mam we krwi od lat On lekko się uśmiechał gdy mnie zjadał strach
Bo każdy zdrowy ptak lecieć próbuje pod wiatr Gdy rozpościera skrzydła ja zazdroszczę mu Jak Ikar mrużę oczy patrząc w stronę chmur Bo wiem że tam miejsce dla mnie jest Pewnego dnia oderwę się i lecieć będę też Krok nas dzieli od tych chwil Śmiać będziemy się jak nikt
Na moim parapecie mieszkał czarny ptak I skarżył się co wieczór jaki zły jest świat Chodź widział wszystko z góry co dzień marzył że Pewnego dnia polecę z nim a świat zawali się Gdy odleciał już na zawsze wziąłem resztki piór I patrzyłem jak powoli lecą w stronę chmur Poczułem mocny wiatr i wybiłem się co tchu Od tego czasu nie potrafię zejść na ziemię już Черная птица жила на моем подоконнике И он жаловался каждый вечер, какой плохой мир Хотя он все видел заранее, он мечтал, что Однажды я рекомендую это с ним, и мир рухнет Я не боюсь тьмы или больших городов Но я боялся высоты в крови годами Он слегка улыбнулся, когда страх съел меня
Потому что каждая здоровая птица пытается попробовать под ветром Когда он распространяет крылья, я его завидую Как Икар, я целую глаза, смотря на облака Потому что я знаю, что там есть место для меня Однажды я тоже отлечу и улечу Шаг разделен с этих моментов Мы не будем смеяться, как никто
Черная птица жила на моем подоконнике И он жаловался каждый вечер, какой плохой мир Приходите, он видел все заранее, он мечтал, что Однажды я рекомендую это с ним, и мир рухнет Когда он улетел навсегда, я взял останки перьев И я смотрел, как они медленно летят к облакам Я почувствовал сильный ветер и поразил дыхание С тех пор я не могу спуститься на землю